
Około 30 interwencji podjęli Strażacy po tym, jak teren Naszej Gminy nawiedziła nawałnica.
Silny i porywisty wiatr w połączeniu z burzą i silnym deszczem przetoczył się nad Gminą Stare Babice w niedzielny wieczór 19 lipca 2015 roku. Wiatr połamał drzewa, uszkodził prowizoryczne ogrodzenia i zerwał linie energetyczne, m. in. w Starych Babicach przy ul. Izabelińskiej i w Koczargach Starych przy ul. Klonowej. W niektórych rejonach gminy prądu nie było przez 24 godziny. Konary drzew legły na ziemi np. na terenie kościoła w Borzęcinie Dużym i na babickim cmentarzu parafialnym. W Zielonkach Wsi przy ul. Warszawskiej wielkie drzewo przełamało się i oparło o drewniany dom mieszkalny. Uszkodzeniu uległ dach budynku, w którym zamieszkiwała sędziwa kobieta. Akcję ratowniczą polegającą na usunięciu drzewa z tego dachu Strażacy prowadzili od samego rana dnia następnego, tj. od poniedziałku. Ochotnicy z Borzęcina Dużego oraz zawodowcy z Błonia podcinali gałęzie posiłkując się strażacką drabiną mechaniczną z niedalekiego Zaborowa (Strażacy z Babic w tym czasie usuwali połamane konary w innych miejscach Naszej Gminy, m. in. w Bliznem na "Hubala" i w Babicach Nowych na ul. Dolnej). Największy problem sprawił jednak strażakom gruby pień, którego nie można było przesunąć żadnymi siłami znajdującymi się w posiadaniu ratowników. Kiedy Strażacy rozmyślali, czy nie zadysponować ciężkiego, strażackiego dźwigu z Warszawy, z pomocą przyszła jedna z lokalnych firm. Ciężarowy samochód z HDS ze Składu Budowlanego Tombudex ze Starych Babic (ul. Warszawska 257), który przyjechał na miejsce złapał za pień i w kilka minut posadowił pozostałości drzewa na ziemi. W 10 minut żywioł wyrządził wiele strat, ale patrząc na raport z Polski trzeba dziękować Panu Bogu, że zachował Nas od większych nieszczęść. Podsumowaniem powyższego niech będzie opowieść jednej z moich znajomych: "Kiedy tuż po burzy wyszłam na ogród, powiedziałam do swojego synka. - Nic nie mów tylko słuchaj…nie minęło pół minuty, kiedy trzykrotnie zawyła syrena babickiej straży pożarnej. Wiedziałam już, że jadą, bo ktoś potrzebuje pomocy". Michał StarnowskiTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie